Podróż na Borneo

Co zobaczyć w tydzień na wyspie?

Spis treści

Zwiedzanie stanu sabah

Borneo

Luty 2023

Jeśli jesteś Polakiem, to na pewno kojarzysz najbardziej znaną w Polsce małpę okrzykniętą typowym Januszem wśród internetowych memów. Nosacz Sundajski występuje tylko w tym miejscu na świecie, co sprawia, że ta wyspa jest niesamowita. To nie wszystko, to jedno z dwóch miejsc na świecie, w których można spotkać orangutany żyjące na wolności. Tak bym mogła pisać o wielu zwierzętach, bo wyspa to istny kadr z National Geographic, ale lepiej lećcie i sami się przekonajcie!

Na Borneo udaliśmy się w lutym 2023, podczas naszej trzytygodniowej podroży po Azji. Na lotnisku wynajęliśmy samochód i tak przez tydzień eksplorowaliśmy wyspę. Był to bardzo intensywny czas, ale jeden z najpiękniejszych, jakie dane nam było przeżyć!

Gdzie pojechać?

Co warto zobaczyć na Borneo

Jak TAM DOTRZEĆ?

Ile to kosztuje?

CZYM PORUSZAĆ SIĘ PO Borneo

Samochodem czy komunikacją zbiorową?

Na wyspie jest ruch

lewostronny

Jest to na pewno przeszkoda dla mniej zaawansowanych kierowców. Dla nas to już któryś z kolei kraj lewostronny, więc nie mieliśmy żadnego problemu a podróżą.

uważaj

na dziury w drodze

Drogi na Borneo w naszym odczuciu były w stanie średnim, a dziury w drodze skutkowały długim czasem jazdy na wielu odcinkach. Na jednej z takich dziur nawet rozwaliliśmy oponę.

Dodatkowy podatek

do zapłaty

Pojawił się w styczniu 2023 roku, obowiązuje w Malezji i wynosi 10zł od pokoju za noc. Niektóre noclegi dodawały podatek już do rezerwacji a inne pobierały należność dopiero na miejscu.

Podróż na Borneo – wskazówki praktyczne

Podstawowe informacje

4 dni w Kuala Lumpur

Borneo to wyspa w Azji Południowo-Wschodniej, jedna z Wielkich Wysp Sundajskich. Największa wyspa Archipelagu Malajskiego i Azji, trzecia pod względem wielkości na świecie po Grenlandii i Nowej Gwinei. Północna część należy do Malezji. Są to stany Sarawak i Sabah. Niewielki obszar pomiędzy Sarawak i Sabah zajmuje Brunei, reszta to terytorium Indonezji.

Powierzchnia wyspy to 743 330 km², dla porównania powierzchnia Polski to 312 685 km². Wyspę porastają lasy równikowe, zamieszkane przez wiele różnych gatunków zwierząt. Słynnym przedstawicielem świata zwierząt na wyspie jest orangutan czy słoń karłowaty, podgatunek słonia indyjskiego, oba zagrożone wyginięciem.

Wyspa ma około 15,7 mln mieszkańców. WWF informuje, że od 1996 na Borneo odkryto 361 nowych gatunków fauny i flory. Borneo pokrywają lasy. Jeszcze 25 lat temu równikowa puszcza zajmowała 75% obszaru wyspy, aktualnie jest to zaledwie 30%.

10 ciekawostek na temat Borneo

Podróż na Borneo

Film z podróży

Zostaw subskrypcję, na pewno nas to zmotywuje do dalszego działania.

Jak dotrzeć na Borneo?

Z Polski na pewno nie można lecieć bezpośrednio na Borneo. Trzeba się dostać do bram Azji, najlepiej i najkorzystniej będzie dostać się Kuala Lumpur lub do Singapuru. Stan Sabah, w którym byliśmy, należy do Malezji i dlatego ze stolicy kraju loty miały bardzo atrakcyjną cenę. Szukajcie lotów na lotniska Kota KinabaluSandakan lub Tawau, polecamy budżetową azjatycką linię lotniczą AirAsia. Wszystkie te lotniska znajdują się w Stanie Sabah na Borneo.

Podróż na Borneo

Kiedy lecieć na Borneo?

Malezja to kraj, w którym zawsze jest ciepło i temperatury wahają się od 28°C do 32°C. Malezję można podzielić na 3 strefy klimatyczne: wschodnią, zachodnią i wyspę Borneo. Zachodnie wybrzeże jest bardziej deszczowe w okresie od kwietnia do listopada, wtedy na wschodnim wybrzeżu panuje pora sucha. I odwrotnie: na wybrzeżu wschodnim najwięcej pada od listopada do lutego, tymczasem na zachodzie króluje wówczas słoneczna pogoda. Styczeń i luty to także deszczowy czas dla Borneo.
Pamiętajcie tylko, że klimat na świecie cały czas się zmienia. 

Wybierając się w lutym na Borneo, mieliśmy wizję ciągłych deszczy. Wszystkie informacje mówiły nam, żebyśmy zrezygnowali. Nie daliśmy się i finalnie podczas naszego tygodniowego pobytu nie padało ani przez moment. Jak to mówią, głupi ma zawsze szczęście.

Jeśli szukasz:

– informacji na temat waluty obowiązującej w Malezji

– informacji dotyczących samej Malezji

– wskazówek czego warto spróbować

– cen na miejscu

to znajdziesz je w poście na temat Kuala Lumpur 

Wynajem samochodu na Borneo

Podczas tego tygodnia poruszaliśmy się tylko samochodem osobowym, więc nie powiem Wam, jak to wygląda z komunikacją miejską na wyspie, ale autobusów jeździło sporo. Samochód wynajęliśmy przez rentalcars, odebraliśmy na lotnisku. Koszt takiej przyjemności to 1400zł z pełnym ubezpieczeniem. Największym problemem dla osób, które nigdy nie jeździły lewą stroną drogi, będzie właśnie to. W Malezji, do której należy część Borneo, w której byliśmy, jeździ się po lewej stronie. Spokojnie nie jest to fizyka kwantowa i jak my daliśmy radę, to każdy podoła.

Stan dróg na Borneo pozostawia wiele do życzenia. Odległości pomiędzy atrakcjami są duże, do tego dochodzą dziury w drodze i braki asfaltu, z czego wyjdzie długi czas przejazdów. Na dziury w drodze naprawdę trzeba uważać, nie są to zwykłe dziureczki i jeżeli tak jak my wynajmujecie podstawowy samochód osobowy, to uważajcie! Niektóre dziury są takie, że jak byśmy tam wpadli, to by nam wyrwało podwozie. Finalnie i tak udało nam się rozwalić na nich oponę. Samochód wynajmowaliśmy na lotnisku w Kota Kinabalu i tam też oddawaliśmy, na początek udaliśmy się w stronę Sepilok, przejeżdżając przez wioskę Kundasang, gdzie mogliśmy podziwiać piękną górę Kinabalu. Droga jest kręta i prowadzi mocno w górę. Gdy już minie się słynny szczyt Borneo, droga prowadzi w dół, a piękne lasy zamienią się w palmę olejową. Na początku jest to fascynujące, jednak po czasie nie będziecie mogli na nią patrzeć. Palma olejowa rośnie prawie wszędzie i pokrywa cały horyzont, ale o niej jeszcze poniżej.

Ostatnim punktem naszej wyprawy była Semporna, stamtąd musieliśmy wrócić na północ do Kota Kinabalu, nie chcieliśmy jechać tą samą drogą, więc ruszyliśmy w stronę Tawau, następnie skierowaliśmy się w stronę wioski Samuran w centrum stanu Sabah i tamtędy google maps prowadziło nas do Kota Kinabalu. Ta droga miała zdecydowanie mniej dziur jednak miała też wielki minus – bardzo często kończył się asfalt. Pięć kilometrów asfaltu, kilometr bez asfaltu i tak cały czas. Na takiej trasie obie drogi są tak samo męczące. Jednak na tej drugiej widać zdecydowanie mniej palm olejowych, a więcej dżungli (jeszcze).

Jeśli korzystasz z naszych wpisów, podróżujesz z nami wirtualnie, chcesz pomóc nam w rozwoju, utrzymaniu bloga lub w jakikolwiek sposób nasza twórczość Ci pomogła to może chciałbyś zostać naszym patronem?

Jak to działa?

Wystarczy kliknąć poniższy przycisk i zarejestrować się na stronie Patronite. Jako nasz Patron, będziesz miał dostęp do ekskluzywnych treści, kuluarów z podróży, materiałów zza kulis oraz innych niespodzianek, które będą tylko dla wspierających. Chcemy, abyście czuli się jak członkowie naszej podróżniczej rodziny, gdzie Wasze sugestie i pomysły są cenione i brane pod uwagę.

Dołącz do nas już teraz na Patronite i wspólnie odkrywajmy piękno świata!

Gdzie nocować?

Jeśli szukacie czegoś super, luksusowego to oczywiście trafiliście źle. Nasze podróże są raczej budżetowe i nie szukamy luksusów. Noclegi na Borneo rezerwowaliśmy w jednodniowym wyprzedzeniem, płatność była zawsze dopiero na miejscu. Wszystkie te noclegi były raczej średnie, czyli oklej na nasze potrzeby.

Kota Kinabalu – spędziliśmy tu noc po przylocie i dwie przed wylotem. W środku było średnio i śmierdziało papierosami, ale lokalizacja spoko. Parking pod budynkiem, obok fajna restauracja Nasi Lemak Bamboo Segama Complex.

Sandakan – chyba jeden z tych lepszych noclegów pod względem czystości i nawet winda była. Miła właścicielka.

Nocleg w Sukau nad rzeką Kinabatangan. Domek w dżungli, w środku raczej podstawowe wyposażenie, moskitiery w oknach. Śniadanie w cenie, u właścicieli kupiliśmy 2 rejsy, każdy za 60zł/os. Kolację również można kupić na miejscu.

Semporna, dziwna lokalizacja, dużo żebrzących dzieci pod budynkiem, ale blisko centrum. Pokój a’la cygański, dużo dodatków i złota. Na miejscu wymagano od nas większej ilości pieniędzy niż na booking. Wyszło 65zł od osoby za noc.

Palma Olejowa na Borneo

Wycinka lasów deszczowych na Borneo jest jednym z największych zagrożeń dla tej dzikiej krainy, której lasy są uważane za największe na świecie. Jednym z powodów wycinki lasów deszczowych jest uprawa olejowca – palmy olejowej, która jest bardzo opłacalna, ale ma bardzo szkodliwe skutki dla środowiska.

Na Borneo znajduje się około 15% światowych lasów deszczowych. Jednym z największych zagrożeń dla tych lasów jest wycinka drzew, która ma miejsce głównie ze względu na rosnącą produkcję oleju palmowego. Olej palmowy jest jednym z najważniejszych składników przemysłu spożywczego, kosmetycznego i biopaliw. W ciągu ostatnich dziesięcioleci światowa produkcja oleju palmowego dramatycznie wzrosła, co z kolei doprowadziło do zniszczenia znacznej części lasów deszczowych na Borneo. W wyniku wycinania lasów deszczowych na Borneo giną dziesiątki tysięcy gatunków roślin i zwierząt, a także zmniejsza się ilość węgla magazynowanego w lasach deszczowych, co z kolei przyczynia się do globalnego ocieplenia.

W ciągu ostatnich kilku lat, rządy Indonezji i Malezji wprowadziły nowe przepisy, które mają na celu ograniczenie wycinania lasów deszczowych na Borneo. Jednakże, w rzeczywistości wciąż trwa wycinanie lasów deszczowych w celu uprawy palm olejowych i widać to w każdym miejscu.

Tydzień na Borneo ile to kosztuje?

Koszt 7 dni na Borneo w przeliczeniu na jedną osobę:
1943
  • Wynajęcie samochodu 717,5 zł
  • Benzyna 87,5 zł
  • Noclegi 267 zł
  • Jedzenie i picie 321 zł
  • Wycieczki 540 zł
  • Pranie 10 zł

Mapa z zaznaczonymi lokalizacjami

Wszystkie miejsca, które odwiedziliśmy znajdziecie zapisane na tej mapie. Można ją pobrać na telefon i korzystać za darmo z aplikacją Maps Google.

Co zobaczyć na Borneo?

Kota Kinabalu

Kota Kinabalu to miasto w Malezji, na północnym wybrzeżu Borneo, nad Morzem Południowochińskim, stolica stanu Sabah. W 2009 miasto liczyło 617 972 mieszkańców, aglomeracja zaś ok. 900 tys. Miasto kiedyś nosiło nazwę Jesselton. Zostało dwukrotnie zniszczone podczas II wojny światowej, odbudowane już pod aktualną nazwą. Warto przejść się promenadą miejską i popatrzeć na sąsiednie wyspy. Z portu w Kota Kinabalu można płynąć na wycieczki do sąsiedniego Parku Narodowym Tunki Abdul Rehman. Kota Kinabalu to typowe większe miasto, wysokie budynki, wiele miejsc z jedzeniem, banki, pralnie i wszystko co potrzebne jest do planowania dalszej podroży.

Tanjung Aru Beach

Publiczna plaża w Kota Kinabalu. Za dnia nie ma tam nic ciekawego, plaża jak plaża. Przed zachodem słońca zaczyna się magia i jest to świetne miejsce do oglądania tej pory dnia – kolorki zachwycają.

Masjid Bandaraya Kota Kinabalu

Największy meczet w Kota Kinabalu. Majestatyczny biały meczet, położony blisko morza. Otacza go laguna i potocznie nazywany jest pływającym meczetem. Ma salę modlitewną, która może pomieścić od 9 000 do 12 000 osób jednocześnie.

Meczet Miejski Kota Kinabalu jest otwarty dla turystów. Wejście jest płatne.

Park Narodowy Tunki Abdul Rehman

Wyspy w Parku Narodowym Tunki Abdul Rehman mają zdecydowanie najpiękniejsze plaże w okolicy. Cały park to małe wyspy znajdujące się zaledwie 20 minut drogi łodzią od Kota Kinabalu. Wyspy, chociaż małe to oferują wiele atrakcji od lazurowych wód i piaszczystych plaż po nurkowanie z rurką lub też butlą.

Rejsy na wyspy odbywają się z przystani Jesselton Point. Jesselton Point Waterfront jest obecnie jedynym terminalem promowym dla pasażerów udających się na Labuan. Jest również głównym i najtańszym terminalem dla osób planujących odwiedzić Tunku Abdul Rahman Marine Park i wyspę Gaya. Po wejściu do hali od razu zobaczysz kasy biletowe i kilka osób będzie oferować wycieczki. My podeszliśmy do okienka i zapłaciliśmy kartą za wycieczkę na dwie wyspy. Pan dobrze przedstawił ofertę i opowiedział, jak to wygląda, bo w hali panuje niemałe zamieszanie.

Wyspy są 4. Początkowa cena za jedną wyspę to 35zł (luty 2022) + 10zł za każdą kolejną wyspę. Dodatkowo również po dopłynięciu na pierwszą wyspę trzeba uiścić opłatę za wejście do parku narodowego. Obowiązuje ona już wtedy na wszystkie wyspy tego samego dnia a jej koszt to 25zł. Jak się te koszty zsumuje, to nie jest to tania atrakcja, ale warto. Wyspy są piękne.

Wybraliśmy 2 wyspy, na początek popłynęliśmy na Mamutik, następnie na GayęWyspa Mamutik to malutka wysepka, tuż przy brzegu ujrzeć można piękną rafę koralową. Jest kilka restauracji cisza i spokój. Gaya to największa z wysp, znajduje się na niej wiele hoteli. W miejscu, gdzie łódka nas wysadziła, w wodzie nie było nic ciekawego, dookoła dużo małp, które chcą podkradać rzeczy. Mamutik podobała nam się o wiele bardziej, ma w sobie więcej rajskości.

Polecamy przyjść na przystań z dużym wyprzedzeniem, pierwsze łódki wypływają o 8 rano. Ostatnia łódź motorowa z wysp odpływa zazwyczaj między 16:00 a 16:30.

Kinabalu

Park Narodowy Kinabalu zajmuje powierzchnię ponad 750 kilometrów kwadratowych. Jego cechy charakterystyczne to dziewicza przyroda, tropikalny klimat i niezliczona ilość różnych gatunków roślin oraz zwierząt. Park Narodowy Kinabalu został utworzony w 1964 roku.

Górę można podziwiać jadąc przez wioskę Kundasang. Masyw robi piorunujące wrażenie i cała okolica tej wioski jest bardzo klimatyczna, więc wybierzcie tą drogę kierując się w dalsze strony wyspy.

Labuk Bay Proboscis Monkey Sanctuary

Labuk Bay Proboscis Monkey Sanctuary to prywatny teren, który znajduje się na terenie posiadłości palm olejowych, około 38 kilometrów od Sandakan. W połowie lat 90. ten 400-hektarowy obszar miał zostać oczyszczony pod uprawę palmy olejowej. Gdy właściciel odkrył, że w lesie namorzynowym żyją nosacze. Postanowił zachować ten stosunkowo niewielki skrawek lasu jako schronienie dla małp lub zrobił sobie z tego miejsca niezły biznes. Labuk Bay jest domem dla około 150 wolno żyjących małp trąbowatych. Na pewno zauważycie różnicę w tym miejscu w porównaniu do centrum rehabilitacji orangutanów. Po wyjściu nie byliśmy pewni, czy to dobre miejsce. Ma to na pewno dwie strony, dobrze, że właściciel nie zabił tych biednych nosaczy, ale czy zrobił to dla ich dobra? Czy jednak swojego biznesu?

Siedlisko w zatoce Labuk jest podzielone na stosunkowo małe płaty lasów namorzynowych otoczonych plantacjami. Pożywienia jest za mało, małpy otrzymują jedzenie od człowieka.

Miejsce ma dwie platformy obserwacyjne. Karmienie odbywa się na platformie A o godz. 9.30 i 14.30 oraz na platformie B o godz. 11.30 i 16.30. W większości okresów karmienia grupy małp trąbowatych schodzą z pobliskiego lasu i namorzynów i udają się na drewnianą platformę na darmowy posiłek.

Małpy w zatoce Labuk są dzikie i swobodnie wędrują po lasach namorzynowych, ale są bardzo przyzwyczajone do ludzi i często zbliżają się do gości. Nosacze wydają bardzo dziwne dźwięki i gdy przebiegają po platformach, strasznie tupią łapami – super stworzenia! Głównie dla nich lecieliśmy na Borneo.

Inne zwierzęta widziane w pobliżu platform do karmienia w Labuk Bay Proboscis Monkey Sanctuary to małpy srebrnolistne, dzioborożce orientalne, węże, jaszczury i wiele ptaków.

Koszt wejścia: 60 zł.

10 ciekawostek o Nosaczach
1. Tubylcy zamieszkujący wyspę Borneo nazwali nosacze monyet belanda („holenderska małpa”) lub orang belanda („Holender”), ponieważ małpy te przypominały im holenderskich osadników mających duże brzuchy i długie czerwone nosy (prawdopodobnie od nadmiaru alkoholu).
2. Nosacze sundajskie żyją na Borneo, w przybrzeżnych lasach namorzynowych i w lasach deszczowych wzdłuż rzek. Nie są spotykane w pobliżu ludzkich siedlisk.
3. Wielkie nosy nosaczy służą im aby zaimponować samicy, a także do wydawania donośnych dźwięków. Jednak mają też swoje wady, ponieważ przeszkadzają w jedzeniu. Nosy samic są krótkie i spiczaste.
4. Nosacze nie nadają się do hodowli w ogrodach zoologicznych. Spowodowane jest to ich specyficznymi wymaganiami pokarmowymi — żywią się one głównie liśćmi egzotycznych drzew. Próby hodowli kończyły się ich śmiercią.
5. Żyją w niewielkich grupach składających się z jednego dorosłego samca i od dwóch do siedmiu samic oraz potomstwa. Te grupy tworzą luźne stado składające się z około 32 osobników.
6. W stadzie rządzi samiec alfa. Co ciekawe alfa musi mieć największy nos i brzuch oraz musi być najsilniejszym osobnikiem.
7. Nosacze mogą żywić się tylko roślinami oraz niedojrzałymi owocami, ponieważ mają delikatne przewody pokarmowe i zjedzenie dojrzałych owoców mogłoby wywołać u nich fermentację w żołądku i wzdęcia, które mogłyby doprowadzić do śmierci.
8. Nosacze, podobnie jak krowy mają zdolność do powtórnego przeżuwania pokarmu. Są w stanie rozdrobnić dzięki temu większe fragmenty pożywienia. Inne małpy tego nie potrafią.
9. Nosacze są świetnymi pływakami — najlepszymi wśród małp. Pomaga im w tym rozwinięta błona pławna między palcami rąk i nóg. Są w stanie uciec przed krokodylami.
10. Są zagrożone wyginięciem. Przyczyną ich wymierania jest wycinka lasów, które są ich naturalnymi siedliskami.

Centrum Rehabilitacji Orangutanów Sepilok

Orangutany w naturalnym środowisku spotkać można tylko w dwóch miejscach na świecie na Borneo oraz Sumatrze. Udało nam się je dostrzec na Borneo i tam również odwiedziliśmy centrum rehabilitacji Sepilok.

Centrum opiekuje się młodymi orangutanami osieroconymi w wyniku nielegalnej wycinki i wylesiania oraz tymi, które zostały nielegalnie schwytane i trzymane jako zwierzęta domowe.
Dorosłe orangutany w rezerwacie żyją dziko i swobodnie po nim podróżują, nigdy nie można zagwarantować, że w ogóle któryś z nich przyjdzie na karmienie. Jeśli orangutany się nie pojawią, jest to pozytywna rzecz — oznacza to, że nie są uzależnione od człowieka i są w stanie same przetrwać.

Wejście to koszt 30 zł
+ 10 zł płatność za aparat.

Rainforest Discovery Centre

Las deszczowy położony 23 kilometry od miasta Sandakan i niedaleko Centrum Rehabilitacji Sepilok, jego główne atrakcje to 363-metrowy chodnik z baldachimem, hale wystawowe, ogród odkrywania roślin, rezerwat leśny Kabili-Sepilok, programy edukacji ekologicznej i małe jezioro z mostem wiszącym.

W 2009 r. RDC jest uznawane na całym świecie za ostoję ptaków (IBA) i jest gospodarzem corocznego Festiwalu Ptaków na Borneo, w którym biorą udział entuzjaści obserwacji ptaków z całego świata.

Podczas naszego spaceru w koronach drzew spotkaliśmy wielu fanów ornitologii. Chętnie pokazywali nam pomiędzy które liście mamy patrzeć, żeby dojrzeć jakieś piękne zwierzęta. Niesamowici ludzie, bez nich takich zdjęć bym nie miała, bo słabi z nas obserwatorzy. W koronach drzew panuje nieziemski upał i wilgoć, bierzcie ze sobą dużo wody!

Koszt wejścia: 20 zł.

Kinabatangan River Sukau

560-kilometrowa rzeka Kinabatangan jest najdłuższą rzeką stanu Sabah na Borneo. Górny bieg rzeki Kinabatangan został ekstensywnie wycięty, większość lasów nizinnych i namorzynów przetrwała. Ten rozległy las ma piękną mieszankę roślinności, która wspiera niezwykłą różnorodność dzikich zwierząt. Nosacze, orangutany, gibony, słonie borneańskie karłowate, wyraki, loris, makaki, krokodyle, rekiny słodkowodne, delfiny z Irawadi, dzioborożce i wiele innych ptaków.

W 2005 r. rząd Sabah ogłosił rezerwat dzikiej przyrody Kinabatangan. Ten obszar chroniony zasadniczo tworzy wąski korytarz dla dzikich zwierząt, który biegnie wzdłuż rzeki. W Kinabatangan działa wiele organizacji pozarządowych i badaczy, którzy uczestniczą w projektach ochrony przyrody i pracują nad lepszym zrozumieniem tego środowiska.

Rzeka Kinabatangan zyskała uzasadnioną reputację jako jedno z najlepszych miejsc do obserwacji dzikiej przyrody w Azji Południowo-Wschodniej. Sukau, położone 132 km od Sandakan, jest głównym ośrodkiem turystyki przyrodniczej wzdłuż rzeki.
Każdy rejs rzeką kosztował 60zł od osoby i trwał 2-2.5 godziny.
Nocowaliśmy w miejscu o nazwie Sukau Backpackers B&B za 50zł (rezerwacja przez Booking) od osoby za noc ze śniadaniem w cenie. Na miejscu można było kupić również kolację.

Semporna

Przyjechaliśmy tam głównie dla wycieczki do Parku Morskiego Tun Sakaran Marine. Samo miasto bardzo nie przypadło nam do gustu. To jedno z tych miejsc, do których nie chciałabym wrócić. Ogromna bieda, dzieci, które na każdym kroku poproszą o pieniądze. Domy na wodzie, z których odpad wrzucany jest do morza. Smród i śmieci, niestety nie mogę powiedzieć o tym miejscu niczego dobrego, ale warto przekonać się na własnej skórze. Na miejscu jest kilka knajpek, targowisko i meczet, ale poza tym nic ciekawego. Podczas naszego pobytu był spory problem z gotówką w bankomatach i ludzie stali w ogromnych kolejkach po pieniądze. Miasto ma niesamowitą lokalizację na inwestycję w branżę turystyczną, a jest całkowicie pomijane, a szkoda, bo ma wielki potencjał.

Tun Sakaran Marine Park

Wycieczka do Parku Morskiego Tun Sakaran Marine.

Wycieczki szukaliśmy przy portach dzień wcześniej. Zależało nam najbardziej na wyspie Bohey Dulang i punkcie widokowym. Kupiliśmy wiec wycieczkę całodniową za 230 zł w tym 50 zł to koszt wejścia na punkt widokowy. Z tego, co się orientowaliśmy, wszędzie ceny były podobne. W cenie wycieczki jest również obiad i sprzęt do nurkowania – płetwy i maski. Mieliśmy snorkować 2 razy i być w sumie na 3 wyspach.

Zbiórka o 8 rano, wypłynęliśmy dopiero koło 9, ludzie się strasznie mozolnie zbierali. Po drodze odbieraliśmy jeszcze wiele osób z domków na wodzie i dopiero koło godziny 10 dopłynęliśmy na wyspę Bohey Dulang. Na naszej łódce było 25 turystów i 7 panów od obsługi, do tego żaden z nich nie mówił po angielsku.

Wyspa Bohey Dulang

Na wyspę można dostać się tylko drogą wodną. Zorganizowaną wycieczką z Semporny dostaliśmy się na tą rajską wyspę w około 30 minut. Droga na szczyt, z którego roztacza się bajkowy widok, wiedzie przez las, a wilgoć w powietrzu i upał daje w kość. Na górę od tego roku można iść tylko z przewodnikiem, który na szlak wpuszcza tylko osoby w sportowym obuwiu. W razie czego na miejscu można wypożyczyć buty za symboliczną opłatę. Droga w kilku momentach posiada barierki i schody. Po przejściu 700 m trasy waszym oczom ukaże się niesamowicie rajski widok. Wejście zajęło nam od 30 do 40 minut. Wyspa powstała poprzez aktywność wulkaniczną na tych terenach. Bohey Dulang to druga co do wielkości wyspa wśród wysp Tun Sakaran Marine Park. Widok ze szczytu jest jednym z piękniejszych widoków, jakie dane nam było oglądać.

Po zejściu czekaliśmy na resztę, bo o dziwo na górę dotarliśmy jako pierwsi. Po tym, jak dopłynęliśmy na wyspę, była informacja, że mamy tutaj 3 godziny. Sporo osób z naszej łódki to ludzie 60+, którzy również wybrali się na górę. I wszystko byłoby super, gdyby mierzyli siły na zamiary. Niestety nie byli zbyt mobilni, wrócili gadzinę po czasie, przez co z planu odpadła nam jedna z 3 wysp. Byliśmy z tego powodu bardzo niezadowoleni, bo za to płaciliśmy. Dlatego tez nie przepadamy za wycieczkami zorganizowanymi, bo ludzie są niezorganizowani.

Przy wyspie Mantabuan, na którą mieliśmy schodzić i mieć czas na plażowanie był tylko snorkeling. Drugi snorkeling był po plażowaniu na wyspie Sibuan.

Sibuan

Drugim i ostatnim punktem była wyspa Sibuan, gdzie mieliśmy 30 minut plażowania. Ładna wyspa, tylko stróżówka i panowie z bronią trochę przerażają. Co ciekawe są tam, że wypatrywać piratów, takich prawdziwych, bo na tych wodach jeszcze grasują i zdarzały się w poprzednich latach porwania turystów. Miejsca piękne, ale organizacja wycieczki bardzo średnia.

Wróciliśmy do Semporny po zachodzie słońca.

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim z innymi!

Zobacz również

Ile kosztuje weekend w stolicy Węgier?

Ile kosztuje tydzień w Emiratach? Co warto zobaczyć?

Jeden z ulubionych kierunków Polaków

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze